Kiedy i na co się szczepimy?

Okazuje się, że jednym z najbardziej traumatycznych wspomnień dzieciństwa dla wielu są szczepionki. Można sobie przypominać, jak chodziło się do szkolnej pielęgniarki po to, aby zrobiła nam tam zastrzyk. Zazwyczaj nie kończyło się na wzięciu jednej szczepionki, bo zawsze wcześniej była próba szczepionki i każdy najpierw był kłuty w rękę między łokciem a nadgarstkiem, a dopiero za kilka tygodni, kiedy było trzeba, robiło się kolejny zastrzyk. Nieliczni mogli poprzestać tylko na jednym.

W dzisiejszych czasach także przyjmuje się różne szczepionki. Zawsze trzeba zaszczepić się na tężec, kiedy mieliśmy jakiś wypadek – najczęściej na dworze i nasza skóra miała kontakt z jakimś metalem, rdzą, czymś co było brudne i od czego mogliśmy dostać zakażenia, a później tężca właśnie. Kolejną chorobą, która musi być zatrzymana poprzez szczepionki to wirusowe zapalenie wątroby typu b, czyli żółtaczka zakaźna. To cykl trzech szczepionek, które trzeba przyjąć. Niezbędne jest zaszczepienie się na wirusowe zapalenie wątroby, kiedy w niedalekiej przyszłości czeka nas operacja. Szczepienie takie wymagane jest przed każdą, nawet najłagodniejszą operacją. Dzięki temu, że weźmiemy szczepionkę nie grozi nam zarażenie się żółtaczką ani podczas operacji, ani podczas rekonwalescencji w szpitalu.