Szczepionki dawniej i dziś

Tematem, który rozpala rodziców na całym świecie są szczepionki. Kiedyś było to oczywiste, że maluchy się szczepiło. Rodzice skrupulatnie pamiętali o datach każdego, kolejnego szczepienia, a w wieku szkolnym ich role przejmowała pielęgniarka. Każdy z nas chyba pamięta, kiedy nadchodził ten jakże przerażający czas szczepionki, na jedną z chorób, które nie wiedzieliśmy jak przebiegają.

Najpierw robiło się próbę szczepionki i kiedy wynik był taki, a nie inny dostawało się po kilku tygodniach prawdziwa szczepionkę lub nie. Zawsze zazdrościliśmy szczęśliwcom, którzy mogli już nie dostawać szczepionki, a jedyny zastrzyk, który otrzymali to była próba. Zawsze wtedy pani pielęgniarka wywoływała nas z klasy po kolei, a my bardzo baliśmy się szczepionki. Potem trzeba było uważać podczas kąpieli i podczas zabaw na korytarzu, aby nie uszkodzić szczepionki uderzeniem lub innymi czynnikami.

Dzisiaj nie jest to już takie oczywiste. Mnóstwo rodziców unika szczepionki, jak przysłowiowego ognia i nie chcą oni szczepić swoich dzieci. Oczywiście powodów takich oporów jest wiele. Są też rodzice, którzy nadal są zwolennikami szczepienia dzieci i bez zastanowienia się prowadzą je na szczepionki w wyznaczonych terminach.